wtorek, 4 marca 2014

Mój przyjaciel Franek

Autor: Bąsiu


Jeszcze nie wylazłem na światło dzienne bo mi dobrze u mamusi (choć dziś było wielkie sprzątanie), a już mam nowych przyjaciół, którzy na mnie czekają. Mamusia, zdolna bestia, razem ze zdolną ciocią, i babcią, która zajęła się wypychaniem, uszyły mi królika Franka. Pomyślały o wszystkim. Królik ma fantastyczne długie uszy, w sam raz do memłania - wiem bo wypróbował to mój kumpel Adaś. Do ślinienia nadają się też czapka, szalik i ręce. Z resztą nogą też nie pogardzę.




Królik Franek ma też wyszytą literkę "M" jak Mikołaj. Nie wiem tylko czemu nigdzie nie ma "B" jak Bąsiu. W środku Franek ma dzwoneczkowe serduszko, które brzęczy jak się nim potrząśnie. No i dostanę jeszcze puchate "M".

4 komentarze: