Nadszedł czas na zakombinowanie czegoś z łóżeczkiem młodego. Jaśnie pan zaczął już troszkę ważyć, więc jego wyjmowanie i wkładanie nocami nadwyrężało trochę ręce matki. Jako, że nie inwestowaliśmy za bardzo w meble i zakupiliśmy najtańsze łóżeczko z Ikei bez wyjmowanych szczebelków, które potem przemalowaliśmy na biało, musieliśmy coś wykombinować. Z pomocą przyszła ciocia Ula, która podsunęła kapitalny pomysł.
Potrzebne nam będą:
- płyta drewniana
- wyrzynarka
- szlifierka lub papier ścierny
- wiertarka / wkrętarka
- wkręty
- farba w razie potrzeby
- ołówek
- miarka
Płytę nabyliśmy drogą kupna w OBI. Na pewno dostaniecie też w Praktikerze czy tym podobnym. Jak ktoś chce jeszcze taniej to pewnie i w tartaku. Ta kosztowała ok. 30 zł. Była już wyszlifowana i miała zaokrąglone kanty z jednej strony. Idealny materiał na ten projekt.
To do dzieła!
1. Wymontowujemy jeden dłuższy bok z łóżeczka.
2. Wymierzamy pożądany kształt nowego boku, który chcemy uzyskać z płyty i rozrysowujemy linie cięcia.
3. Chwytamy za wyrzynarkę. Do tego celu możemy użyć męża, chłopaka, konkubenta (kocham to słowo) lub kogoś innego płci męskiej. Możemy też pobawić się same - nie jest to trudne i przy odrobinie uwagi rąk sobie nie odetniemy.
Hm... chyba firma Skil powinna mi coś odpalić za reklamę. Jak myślicie?
4. Tniemy po wcześniej rozrysowanych liniach. Albo mąż/chłopak/konkubent/... tnie.
5. Gotowe!
6. Czas na szlifowanie. Możemy to zrobić szlifierką - będzie szybciej, lub papierem ściernym.
7. W razie potrzeby malujemy/lakierujemy boczek tak żeby pasował nam do całości łóżeczka. Nawiercamy dziury na kołeczki i wkręty - my do wkrętów użyliśmy oryginalnych dziur po śrubach i dorzuciliśmy po jednym kołeczku z jednej strony. I montujemy.
I tak oto ze szczebelkowego wyrka otrzymujemy łóżeczko całkiem dużego człowieka.
- wiertarka / wkrętarka
- wkręty
- farba w razie potrzeby
- ołówek
- miarka
Płytę nabyliśmy drogą kupna w OBI. Na pewno dostaniecie też w Praktikerze czy tym podobnym. Jak ktoś chce jeszcze taniej to pewnie i w tartaku. Ta kosztowała ok. 30 zł. Była już wyszlifowana i miała zaokrąglone kanty z jednej strony. Idealny materiał na ten projekt.
To do dzieła!
1. Wymontowujemy jeden dłuższy bok z łóżeczka.
2. Wymierzamy pożądany kształt nowego boku, który chcemy uzyskać z płyty i rozrysowujemy linie cięcia.
3. Chwytamy za wyrzynarkę. Do tego celu możemy użyć męża, chłopaka, konkubenta (kocham to słowo) lub kogoś innego płci męskiej. Możemy też pobawić się same - nie jest to trudne i przy odrobinie uwagi rąk sobie nie odetniemy.
Hm... chyba firma Skil powinna mi coś odpalić za reklamę. Jak myślicie?
4. Tniemy po wcześniej rozrysowanych liniach. Albo mąż/chłopak/konkubent/... tnie.
5. Gotowe!
6. Czas na szlifowanie. Możemy to zrobić szlifierką - będzie szybciej, lub papierem ściernym.
7. W razie potrzeby malujemy/lakierujemy boczek tak żeby pasował nam do całości łóżeczka. Nawiercamy dziury na kołeczki i wkręty - my do wkrętów użyliśmy oryginalnych dziur po śrubach i dorzuciliśmy po jednym kołeczku z jednej strony. I montujemy.
I tak oto ze szczebelkowego wyrka otrzymujemy łóżeczko całkiem dużego człowieka.