wtorek, 31 marca 2015

Pierwszy rok


Ha! Mam już rok! Nikt nawet nie zauważył kiedy się to stało, ale się stało.
Znowu dawno nas nie było? Nadal próbuję przeforsować rodzicielom pomysł videobloga, bo na bębnienie w klawiaturę to ja im czasu nie dam. Po co tracić czas jak można się bawić z takim fajnym jegomościem jak ja. Berek! Już ja wiem jak zagospodarować im każdą minutę ;)

A teraz mały bilans!

Mam rok
  • Wzrost: 80cm - przynajmniej takie ciuchy teraz noszę, w śpiochy 74 już mi się giczołki nie mieszczą
  • Waga: coś około 10 kg - przyciężkawy, ale ręce rodziców/babć/cioć to moje ulubione miejsce
  • Ilość zębów: 6 szt - czekamy teraz na dolne dwójki; nie wiem czy mamusia czeka ale już przestałem ją gryźć, no chyba, że nie kuma że mam już dość mleczka i chcę smoka - ale wtedy to jej się należy :P
  • Sposób poruszania się: sam - nadal na czterech, ale już nie lubię; z podpórką - na dwóch w pogotowiu do pchania są (w kolejności najulubieńszych) - nocnik (dobry nocnik nie jest zły ;P), samochód, krzesło, stolik edukacyjny
  • Zdolności werbalne: mama (na wszystko i wszystkich), nienienie, da, ciężki do opisania słowami dźwięk wydawany na widok koteczka - niewtajemniczeni zechcieli by pewnie wezwać egzorcystę, czasem wyrwie się tata, baba, dada, nana
  • Zdolności motoryczne typu zrób "papa": "papa" zrobię jak mi się zachce, ostatnio praktykuję "brawo brawo" - nawet o 3 w nocy, "sroczka kaszkę gotowała" też się jakoś przyplątało, ogarnianie zabawek wszelakich w stopniu średnio-zaawansowanym
  • Przebyte przeziębienia: sztuk 3 - jedno krótkie, jedno coś przez zęby i jedno poważniejsze - jak na rok całkiem nieźle - dzięki mamcia za mleczko
  • Godzina zasypiania: 19:00-20:00
  • Godzina pobudki: 06:30
  • Liczba przespanych całych nocy: sztuk 0 - biedna mamcia
  • Liczba guzów: 1 wielgachny, kilkanaście mniejszych
  • Liczba siniaków: niezliczona
  • Inne uszkodzenia ciała: rozbite zęby, oparzony palec
  • Ilość kup do nocnika: 90% - jestem z siebie dumny
Wnioski:

Jest suuuper! Rodzice wymagają jeszcze co nieco tresury, bo nie zawsze tańczą tak jak im zagram. Ale już ja mam na nich sposób. Trzeba skręcić aferę i wtedy rozumieją swój błąd :) Niby udają takich zasadniczych a serce im mięknie. Tak ogólnie to są fajni i zabawni. Dużo się śmieją i wygłupiają. Lubię ich. Ciotka też jest na wypasie! Jak już wpadnie na weekend to zabawa od białego rana do wieczora murowana! 
Ze zwierzaczków kotka już mam wytresowanego, teraz pora na pieska. Zarządzam też mróweczkami wałęsającymi się po domu.
No i nie mogę się doczekać kiedy zacznę biegać. Nikt mnie wtedy nie dogoni!!!! Wszystkie robaki będą moje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz